Elewacja

Kamienica przy ulicy Piotrkowskiej 37 w Łodzi to nie tylko przykład secesyjnej architektury, ale także prawdziwa skarbnica finezyjnych detali, które opowiadają swoje własne historie. Fasada tego budynku, zaprojektowana przez Gustawa Landau-Gutentegera, stanowi bogaty zbiór motywów roślinnych, mitologicznych i ornamentalnych, które nie tylko zachwycają estetyką, ale i intrygują symboliką. Przyglądając się uważnie, można dostrzec niezwykłą różnorodność detali, od wyrazistych przedstawień postaci mitologicznych po subtelnie wkomponowane elementy roślinne, które razem tworzą harmonijną całość, pełną ukrytych znaczeń i artystycznych nawiązań.

Omfale

Łatwo rozpoznać tożsamość mężczyzny noszącego na sobie skórę lwa, niczym zbroję. To klasyczne przedstawienie Herkulesa, odzianego w nie dającą się przeciąć skórę lwa nemejskiego, zdartą z bestii w ramach jednej z prac herosa. Ale kobieta w lwiej skórze? Na tę zagadkę istnieje tylko jedna odpowiedź – to Omfale, mityczna królowa Lidii, początkowo właścicielka zdegradowanego do roli niewolnika Herkulesa, później zaś jego oblubienica. Artyści przedstawiali tę parę w charakterystyczny sposób, zamieniając miejscami atrybuty postaci – Herkules zyskiwał kobiece szaty i przęślicę z kądzielą (lub inny związany z przędzeniem artefakt), Omfale zaś maczugę i lwią skórę. W tym wypadku widzimy jedynie pysk zwierzęcia nad czołem kobiety, ukazanej w utrefionych włosach, naszyjniku z korali i monet, na tle mięsistych liści. To prawdopodobnie jedyne w skali miasta przedstawienie Omfali na elewacji budynku.

Ornamenty sznurowe

Współcześnie traktujemy sznur jedynie jako element utylitarny, o praktycznym zastosowaniu; niegdyś jednak potrafiono zachwycać się pięknem jego formy, plastycznością materii oraz szeroką pulą możliwych przekształceń – choćby tak prostych, jak zawiązanie supła. Tak narodziły się ornamenty sznurowe, których liczne i zaskakujące przykłady możemy znaleźć na elewacji kamienicy. U podstawy wykuszu ozdobiono w ten sposób dwie kobiece maski, tworząc sznurowe naszyjniki i zdobienia nakryć głowy. Zawiązane na supeł sznury tworzą obramienie okien pierwszego i drugiego piętra. Najciekawszym przykładem są chyba jednak kapitele kolumn na szczycie wykuszu, w formie plecionek utworzonych ze sznura i obsypanych owocami gałązek jabłoni.

Gałązki sosny

Na wielu budynkach zaprojektowanych przez Gustawa Landau-Gutentegera można odnaleźć dwa szczególnie przez niego lubiane gatunki roślin – jabłonie i sosny. Nie inaczej jest w wypadku kamienicy przy ul. Piotrkowskiej 37. Motyw sosnowych gałązek, łatwych do rozpoznania ze względu na długie igły i kształtne szyszki, przewija się w wielu miejscach na fasadzie, m.in. w oprawie nadświetla bramy i naczółkach okien drugiego piętra. Elementy oddane są realistycznie, z podkreśleniem falistych linii, charakterystycznych dla berlińskiej odmiany secesji.

Zgeometryzowane rośliny

Początek XX wieku to moment narodzin łódzkiej secesji. Powstała ona w relacji do dwóch silnych ośrodków kulturowych – Berlina i Wiednia. W pierwszym z nich panowała moda na formy lekkie, fantazyjne, mocno operujące stylizacją, budowane na miękkich, falujących liniach. W kontrze do tych tendencji pozostawał Wiedeń, gdzie poszukiwania Nowej Sztuki i fascynację przyrodą łączono z kultem geometrii. Stąd przyszła do nas moda na rośliny wpisane w kształt figur geometrycznych, rosnące jakby „na stelażach”. Na elewacji znajdziemy wiele przykładów takich rozwiązań, z których chyba najbardziej wyraziste są dekoracje pod oknami pierwszego i trzeciego piętra, a także charakterystyczne, prostokątne akanty w połowie wysokości wykuszu.

Liście i pąki grążela

W wielu realizacjach spod ręki Gustawa Landau-Gutentegera znajdziemy odniesienia do żywiołu wody. Nie tyle chodzi o dosłowny motyw spienionych fal czy wartkiego nurtu rzeki, co raczej o symbolikę i skojarzenia związane z konkretnymi postaciami i roślinami. W wypadku elewacji oglądanej kamienicy możemy wskazać co najmniej dwa przykłady. Jednym z nich jest dekoracja nad oknami najniższej kondygnacji wykuszu. W naczółek złożony z zrolowanych szarf i stylizowanych wolut wpisano liście i pąki grążela – popularnie zwanego nenufarem, chyba najpopularniejszej rośliny wodnej w Polsce.

Potwór morski

Kolejnym odwołaniem do żywiołu wody jest… potwór morski, ukryty wśród zwojów udrapowanej wstęgi pod oknami czwartego piętra. Charakterystyczne rogi-płetwy, wyłupiaste ślepia, otwarty, jakby rybi pysk przybrany długimi wąsami, a do tego okalająca skrzela uprząż ze sznura – to wszystko pokazuje nie tylko fantazję twórcy, ale i pietyzm, z jakim podchodzono do kwestii dekoracji, nawet tych, których nie mamy szans dostrzec gołym okiem.

Girlanda kwiatowo-owocowa

Girlanda to jeden z najbardziej klasycznych detali architektonicznych, którego popularność przez stulecia pozostawała w zasadzie niezachwiana. W jej formie z wdziękiem łączono bogaty, egzotyczny, a przy tym oswojony i pełen symboliki świat roślin, z ideami dekoracyjności, przepychu, dostatku i powodzenia. W tym wypadku mamy do czynienia z wiązką złożoną z masywnych liści i rozmaitych owoców przewiązanych wstęgą. Na liście gatunków można odnaleźć jabłka, melony, ananasy, gruszki, granaty oraz mniejsze, kuliste owoce – być może morele lub śliwki.

Naczółek z lwem

Jednym z najdłużej towarzyszących człowiekowi motywów zoomorficznych w architekturze jest lew. Swoją popularność zawdzięcza on nie tylko zwracającej uwagę urodzie, ale także bogatej symbolice, związanej z wyglądem i zachowaniem zwierzęcia. Jego okazała grzywa przywodziła na myśl związki ze słońcem (a zatem sferą sacrum), a majestatyczne ruchy i siła – skojarzenia z władzą, godnością i męstwem. Motyw lwa wykorzystywany był często do odstraszania zła, a zatem w funkcji apotropeicznej (ochronnej). Na fasadzie można zauważyć go w naczółkach ponad oknami pierwszego piętra, w formie maski umieszczonej na tle z przeskalowanych liści akantu.

Maski kobiece w zwieńczeniu

Oprócz królowej Omfale na elewacji budynku można zauważyć jeszcze dwa inne portrety kobiece. W zwieńczeniu kamienicy umieszczono rząd masek przedstawiających łagodnie uśmiechnięte postaci o rozpuszczonych, falujących włosach, przybranych wstęgami czy pierścieniami, splecionymi z elementami architektonicznymi w tle dekoracji. Co ciekawe, i tutaj wykorzystano ornament sznurowy, dodając do niego okazały chwost, stanowiący ni to ozdobę gorsu w rodzaju napierśnika, ni to dowcipne odniesienie do kształtu ciała dziewczyny.

Maski kobiece we wspornikach wykuszu

Bryła kamienicy Dawida Szmulewicza zawdzięcza swój charakterystyczny kształt masywnemu wykuszowi i okazałemu hełmowi wieńczącemu czteropiętrowy gmach. Wykusz opiera się na wspornikach ozdobionych stylizowanymi wolutami oraz parą kobiecych masek. Temu ostatniemu elementowi warto poświęcić więcej uwagi. Zastanawiający i nieoczywisty jest wyraz twarzy zapisany w portrecie – ni to gniewny, ni to zamyślony, na pewno – co odróżnia go od innych twarzy na budynku – pozbawiony kokieterii. Nakrycie głowy kobiety ma kształt zbliżony do łodzi (nieprzypadkowo?) i zwieńczone jest okrągłym, pięciopłatkowym kwiatem, od którego odchodzą dekoracyjne sznury, splatające się pod brodą w kształt naszyjnika. Twarz okalają krótkie pasma falujących włosów, spośród których spływają na piersi dwie długie wstęgi o zawiniętych końcach.

Maszkaron

Ciągnący się przez wiele kondygnacji budynku wykusz zamyka ozdobiony metalową balustradą balkon, na którym ustawiono cztery masywne, boniowane kolumny. Ich kapitele zyskały niepowtarzalną, zaskakującą formę, która pozostaje niemal niewidoczna z perspektywy parteru. Zwieńczenie zostało zakomponowane z użyciem sznura, którym skrępowano owocujące jabłonie; w takiej oprawie przedstawiono dojrzałe, męskie twarze, stylizowane na maszkarony o nieproporcjonalnych, pociągłych, rozwartych pyskach, z których zwieszają się długie jęzory. Opracowanie i oprawa motywu budzą skojarzenia z postacią satyra, bóstwem płodności z orszaku Dionizosa.